O czym szepczą nasze mury?
Począwszy od kultury ludzi paleolitu, którzy zamieszkiwali jaskinię w Lascaux, poprzez śródziemnomorskie potęgi Greków i Rzymian, a skończywszy na nowożytnych mocarstwach, cywilizacja zachodnia nie mogła obejść się bez zdobienia murów malowidłami. Freski Michała Anioła, czy Leonarda da Vinci, należą przecież do klasyki sztuki europejskiej. Wszak któż nie słyszał nigdy o „Stworzeniu Adama”, czy „Ostatniej wieczerzy”? W czasach późniejszych większość architektów odchodziła mimo wszystko od kosztownych malunków, zastępując je w swoich projektach prostymi mozaikami, sztukaterią i modną wówczas płaskorzeźbą. Z czasem zaczęto poszukiwać coraz surowszych form. Tak nasza cywilizacja doczekała się do bólu prostych betonowych kolosów. Modne jeszcze przed wojną blokowiska w ciągu kilku dekad stały się miejscami pełnymi społecznych wyrzutków niemogących liczyć na godne warunki życia. Młodzi ludzie, nierzadko pozbawieni pracy, ale nie ambicji, stworzyli całkiem nową kulturę, która wskrzesi